Moje zdjęcia, moje spojrzenie.
Zaczęło się niewinnie :)
Potem tylko lało, padało i mżyło.
Gdańsk pracuje, nie tylko na morzu.
Czasami myśli o pracy, prowadząc ważne dysputy filozoficzne.
Zdaża się, że Gdańsk właśnie wraca z pracy.
Na koniec zostaje bez pracy...
Gdańsk cały czas się zmienia.
A za oknem czają się głodne dzikie bestie :) Na dodatek działające jak niezła mafia konsumpcyjna.
Testowa odbitka, wyszła O-B-Ł-Ę-D-N-I-E :)